Nagroda Nobla, najbardziej pożądane z naukowych wyróżnień, była dla Keatinga głównym motywatorem. Ale w książce „Losing the Nobel Prize” Keating kwestionuje, czy nagroda ta jest dobra dla nauki. Twierdzi, że nagroda karze współpracę, nagradzając co najwyżej trzech naukowców za każde odkrycie i koncentruje i tak już ograniczone fundusze naukowe na dziedzinach faworyzowanych przez laureatów. Ponadto, nagroda ma problem z tendencyjnością: pomimo wielu zasłużonych kandydatów, tylko dwie kobiety zdobyły fizycznego Nobla.
Podobnie, bałwochwalstwo tego błyszczącego medalu Nobla może prowadzić naukowców do podejmowania złych decyzji, zwłaszcza, że pierwsza grupa, która ogłosi duże wyniki, zwykle zdobywa chwałę. W jednym z godnych pożałowania fragmentów Keating opisuje, jak naukowcy z BICEP2 postanowili podzielić się swoimi odkryciami ze światem. Liderzy eksperymentu, który wykorzystał teleskop na biegunie południowym do poszukiwania oznak inflacji, obawiali się, że konkurencyjny eksperyment jest na tropie. Zespół ujawnił więc swoje wyniki, mimo że niektóre dowody opierały się na wątpliwych podstawach. Wykorzystując tę historię jako przestrogę, Keating sugeruje opcje reorganizacji nagrody, w tym przesunięcie jej punktu ciężkości na przypadkowe odkrycia i przyznawanie jej grupom naukowców.
Losing the Nobel Prize rozbiera na czynniki pierwsze podatną na błędy ludzkość nauki, ale wycina brzydkie szczegóły z pięknem. Keating pisze o BICEP, poprzedniku BICEP2, jakby to było jego adoptowane dziecko. Co więcej, jego rzeczywista rodzina jest spleciona z jego nauką. Badając pochodzenie wszechświata, próbuje zrozumieć swoje własne pochodzenie: Na studiach Keating łączy się ze swoim zrażonym ojcem.
Uroczy i mądry, Losing the Nobel Prize odbija się od jasnych wyjaśnień nitty-gritty nauki, relacje z osobistych relacji i lekcji historycznych. Pył, jak się okazuje, zawiódł wielu astronomów przed Keatingiem, dodając mylącą mgiełkę, która zmieniła sposób, w jaki naukowcy przez wieki rozumieli wszechświat.