Filozofia

Ateizm

Istnieją dwa systemy praktycznego lub moralnego ateizmu, które wymagają uwagi. Opierają się one na systemach teoretycznych, które właśnie zostały omówione. Jeden system pozytywnego moralnego ateizmu, w którym ludzkie działania nie byłyby ani dobre ani złe, ani dobre ani złe, w odniesieniu do Boga, byłby naturalnie następstwem profesji pozytywnego teoretycznego ateizmu; i jest znamienne dla tych, którym taka forma teoretycznego ateizmu jest czasami przypisywana, że dla sankcji moralnych działań wprowadzają oni takie abstrakcyjne idee jak te obowiązku, instynktu społecznego lub człowieczeństwa. Wydaje się, że nie ma żadnego szczególnego powodu, dla którego mieliby oni odwoływać się do takich sankcji, ponieważ moralność jakiegoś działania trudno wyprowadzić z jego wykonania jako obowiązku, który z kolei może być nazwany i znany jako „obowiązek” tylko dlatego, że odnosi się do działania, które jest moralnie dobre. W istocie analiza idei obowiązku prowadzi do obalenia zasady, na której poparcie się on powołuje, i wskazuje na konieczność teistycznej interpretacji natury dla jej własnego uzasadnienia.

Drugi system negatywnego ateizmu praktycznego lub moralnego można odnieść do drugiego typu ateizmu teoretycznego. Jest on podobny do pierwszego w tym, że nie odnosi ludzkich działań do pozaziemskiego, duchowego i osobowego prawodawcy; ale nie dlatego, że taki prawodawca nie istnieje, lecz dlatego, że ludzka inteligencja nie jest zdolna do takiego odniesienia. Nie należy jednak zapominać, że negatywny teoretyczny ateizm lub negatywny praktyczny ateizm jest, jako system, ściśle mówiąc zgodny z wiarą w Boga; a wiele zamieszania jest często powodowane przez niedokładne użycie terminów: wiara, wiedza, opinia itp.

Wreszcie trzeci typ jest ogólnie, choć może niesłusznie, zaliczany do ateizmu moralnego. „Ateizm praktyczny nie jest rodzajem myśli czy opinii, ale sposobem życia” (R. Flint, Anti-theisitc Theories, Wykład I). Jest to bardziej poprawnie nazywane, jak to się określa, bezbożnością w postępowaniu, zupełnie niezależnie od jakiejkolwiek teorii filozofii, czy moralności, lub wiary religijnej. Zauważymy, że chociaż do rodzajów ateizmu zaliczyliśmy agnostycyzm, materializm i panteizm, to ściśle mówiąc, ten ostatni nie musi zawierać żadnego z tych pierwszych. Człowiek może być po prostu agnostykiem lub agnostykiem, który jest również ateistą. Może być naukowym materialistą i niczym więcej, albo może łączyć ateizm ze swoim materializmem. Z faktu, że zaprzecza się naturalnej poznawalności osobowej Pierwszej Przyczyny, nie musi wynikać, że kwestionuje się Jej istnienie; ani też, gdy materia jest wzywana do wytłumaczenia się, nie można krytycznie zaprzeczyć istnieniu Boga. Z drugiej strony, panteizm, choć niszczy pozaziemski charakter Boga, niekoniecznie zaprzecza istnieniu najwyższej istoty, ale raczej potwierdza ją jako sumę wszelkiego istnienia i przyczynę wszystkich zjawisk, czy to w myśli, czy w materii. W konsekwencji, podczas gdy byłoby niesprawiedliwym zaliczać agnostyków, materialistów lub panteistów jako koniecznie również ateistów, nie można zaprzeczyć, że ateizm jest wyraźnie postrzegany jako implikowany w pewnych fazach wszystkich tych systemów. Jest tak wiele odcieni i stopni myśli, przez które jedna forma filozofii łączy się z drugą, tak wiele opinii i osobistości jest wplecionych w różne indywidualne ekspozycje systemów, że aby być bezstronnie sprawiedliwym, każda jednostka musi być sklasyfikowana przez siebie jako ateista lub teista. W rzeczy samej, bardziej na podstawie jego własnego twierdzenia lub bezpośredniego nauczania niż z powodu jakiejkolwiek domniemanej implikacji w systemie, którego jest zwolennikiem, musi być dokonana ta klasyfikacja. I jeżeli słuszne jest rozważanie tego tematu z tego punktu widzenia, to zaskakuj±cym jest odkrycie, do jak niezmiernie małej liczby zmniejszaj± się rzekome szeregi ateistów. W towarzystwie Sokratesa, prawie wszyscy uznani greccy ateiści usilnie odrzucali zarzut nauczania, że nie ma bogów. Nawet Bion, który według Diogenesa Laertiusa (Life of Aristippus, XIII, Bohn’s tr.), przyjął skandaliczną moralną naukę ateisty Theodorusa, zwrócił się ponownie do bogów, których znieważył, a kiedy przyszedł do śmierci, zademonstrował w praktyce to, czemu zaprzeczył w teorii.

Theodore Drange, w swojej próbie ulepszenia argumentu (patrz poniżej), stwierdza, że jest wielu teistów, którzy nie postrzegają Boga jako doskonale kochającego, a „niektórzy chrześcijanie myślą o nim jako o gniewnym bóstwie skłonnym do karania ludzi za ich grzechy”. Drange stwierdza, że argument ten powinien być wysuwany tylko w odniesieniu do teistów, którzy już akceptują pierwszą przesłankę i wierzą w boga, który jest doskonale kochający.

Większość teistów w rzeczywistości przyznaje, że miłość jest centralnym pojęciem w prawie wszystkich religiach świata. Bóg często jest bezpośrednio kojarzony z miłością, zwłaszcza z agape. Teologowie tacy jak N.T. Wright sugerują, że nasze doświadczenie miłości jest samo w sobie dowodem na istnienie Boga. Jest jednak kilku innych (np. Brian Davies w tradycji tomistycznej), którzy sugerują, że współczesna interpretacja tego, co oznacza stwierdzenie, że Bóg kocha istoty ludzkie, jest błędna, a więc, że Bóg jest w stanie być w pewnym sensie kochający, podczas gdy w rzeczywistości chce niewiary.